Właścicielka przemiła, jedzenie w restauracji niezłe, herbata firmowa wspaniała,pokoje - pierwsze wrażenie super, zwłaszcza pokój z wieżą,gdzie miałam przyjemność spać.
A następnego dnia... przy śniadaniu... czar pryska. Schodzimy trochę później, już są goście przy stole, nie ma szwedzkiego bufetu, goście skonsternowani, że za dużo zjedli, nie wiedzieli, że ktoś jeszcze będzie.Niezbyt miła pani z obsługi usiłuje rozsadzić mnie z mężem pomiędzy gośćmi, którzy już kończyli śniadanie - bo "tak są ustawione talerze" .Chce mi się uciekać. W końcu sytuacja zostaje opanowana, udaje mi się usiąść koło męża.Czuję się, jakbym zjadała resztki z cudzego stołu. Nic na ciepło...Herbata przyniesiona z kuchni w filiżance - dzbanki chyba wszystkie się wytłukły. Nikt nie zaproponował jeszcze jednej filiżanki. Masło na talerzykach ponapoczynane przez poprzedników, niby domowo, ale myśmy zdążyli poznać się dopiero przy tym stole. O kawę trzeba się upomnieć a wtedy za karę dostanie się lurę nie nadającą do picia - choć obok w restauracji kawa jest zupełnie przyzwoita. O mleku do kawy należy zapomnieć. Talerze na stole nie zostały uzupełnione 'kto późno przychodzi ten sam sobie szkodzi", trzeba się upomnieć o dołożenie pomidorów. Na resztę straciłam apetyt.
A nocleg ? OK, uroczo, ale w łazience pod prysznicem czarny grzyb- to chyba ta pani od śniadania też tam sprząta.
Podjęłam jeszcze jedną próbę "osłodzenia" sobie tego miejsca. Poszłam na kawę do restauracji...I ciastko... Strzeżcie się Wokulscy, a zwłaszcza z Warszawy - duch Prusa krąży po pomieszczeniach. Możecie usłyszeć to, co ja usłyszałam po odpowiedzi na pytanie właściciela skąd przyjechaliśmy. "a...-warszawka!,wy to tam tylko pracujecie i pracujecie, robota i robota" I urok Nałęczowa prysł. Zaczęłam się rozglądać po rejestracjach - rzeczywiście mało z Warszawy. Spróbuję jeszcze raz pobytu w Nałęczowie, bo jest tu bardzo ładnie. Już nie w Ewelinie, bo nie lubię jak mnie ktoś obraża. I nie chcę przeżywać jeszcze raz takiego śniadania.
Może szkoda, że nie było tej przemiłej właścicielki, to wrażenie byłoby dużo lepsze.I tych miłych pań, które były w restauracji poprzedniego dnia. A pan właściciel, to niech się weźmie do tej okropnej roboty, bo czekając na wolny pokój przeszliśmy z mężem po parku obok posesji i myślałam, że właścicielkami są same kobiety - powiedziałam do męża, że tu widać brak mężczyzny.
Wyrażone poniżej opinie i oceny są komentarzami użytkowników serwisu Noclegi Online.
Redakcja serwisu Noclegi-Online.pl w żaden sposób nie utożsamia się z przedstawianymi ocenami.
Wpisy łamiące polskie prawo, wulgarne lub naruszającce dobra osobiste będa usuwane.
Lokalizacja obiektu: Wyżyna, w centrum miasta
Oferta noclegowa odwiedzana 1 razy w ciągu ostatnich 14 dni (dane aktualizowane raz dziennie) oraz 655 razy od 01.01.2013
Serwis www.noclegi-online.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść prezentowanych ogłoszeń.