Gospodarstwo agroturystyczne Bużny Szlak - opinie

Planowaliśmy wyjazd, który pomoże naszym głowom odpocząć od codziennego myślenia i pracy. Kilkanaście lat wcześniej byłem w pobliskiej miejscowości i przypomniało mi się, ze może to być doskonałe miejsce dla tego typu wypadu. Ale, że według nas nie należy wracać w te same miejsca znaleźliśmy Bużny Szlak i tam postanowiliśmy spędzić kilka wolnych dni. Tak jak przewidywaliśmy - koniec świata. Niewielka odległość od Bugu, gdzie mogliśmy poświęcić się wędkowaniu i próbom opanowania trudnej sztuki złapania naprawdę "grubej ryby" :). Miejsce przepiękne ciche i z "klimatem". Bardzo sympatyczni gospodarze, którzy służą pomocą i planowaniu poznawania okolicy, ponadto jak z rękawa snują fascynujące opowieści o okolicy i jej mieszkańcach. Podwórkową umywalnię i prysznic uznaliśmy za wesołą zaletę tego miejsca. Dodatkowo do dyspozycji pozostawiono nam kilka rowerów. Pocieszny pies gospodarzy umilał nam leniwe poranki i wieczory. Polecam

Odpowiedz Usuń

Trafiłem tu (wraz z rodziną i znajomymi) prawdziwym zrządzeniem losu, gdyż w ostatniej chwili rozsypały mi się plany na tegoroczną majówkę, które wstępnie kierowały mnie w zupełnie inny koniec naszego pięknego kraju. Gospodarstwo to można z czystym sercem polecić wszystkim tym, którzy prawdziwy kontakt z Matką Naturą przedkładają ponad zdobycze cywilizacji. Położone jest w odległości przysłowiowego rzutu kamieniem od brzegów Bugu, co doceni każdy prawdziwy turysta, gdyż niejako „od razu” znajdzie się na terenie Parku Krajobrazowego „Podlaski Przełom Bugu”. Miejsce to pozytywnie znajdzie również amator wędkowania, który ucieszy się z tego, że nie musi daleko nosić swego wyposażenia, a z pobliskich łowisk z pewnością powróci z obfitą zdobyczą. Amatorzy wypraw rowerowych nie muszą zabierać ze sobą własnych jednośladów, gdyż gospodarze udostępniają je (sic!) nieodpłatnie. Do dyspozycji gości pozostają dwa domki, z których każdy może pomieścić sześć osób, pod warunkiem jednak, że są ze sobą blisko zaprzyjaźnione (spokrewnione), gdyż na miejsca noclegowe składają się dwuosobowe łóżka. W każdym domku znajduje się pojemna lodówka, butla gazowa, garnki, patelnie oraz wszelkiej maści zastawa stołowa (a nawet cukier i przyprawy). Ja jednak nie polecam typowego gotowania, ale zachęcam do korzystania z rusztu, który w pomysłowy sposób zawieszony jest nad miejscem na ognisko (drewna do niego nie zabraknie – stosowny zapas oczekuje na gości – nieodpłatnie). Zapomniałem dodać, że w domkach stoją odbiorniki TV, jednak z ręką na sercu przyznaję, że nie mam pojęcia, czy działają, gdyż nie miałem okazji sprawdzić ich sprawności – po prostu w tak pięknych okolicznościach przyrody nie czułem potrzeby włączania tego pudełka.
Jako, że gospodarz para się wytwarzaniem różnorakich mebli ogrodowych – obszerne podwórko pełne jest różnego rodzaju stołów, ław, huśtawek itp., a także ozdób i „eksponatów” godnych poważnych skansenów, co tworzy wyjątkowy klimat. Do tego ten realny kontakt z naturą – rankiem śpiew ptaków, wieczorem rechot żab i klekot bocianów. Coś naprawdę nie do opisania! Przez całą dobę jedynym odgłosem cywilizacji był śmigłowiec, który czasami przelatywał wzdłuż Bugu w poszukiwaniu potencjalnych nielegalnych emigrantów czy handlarzy próbujących przekroczyć granicę Unii (nie wiem). Poza tym wokół tylko Matka Natura.
Naszą typowo polską przywarą jest fakt, że w każdej beczce miodu znajdziemy większą czy mniejszą łyżkę dziegciu. Tak jest też i w tym przypadku. Otóż prawdziwe mieszczuchy mogą mieć niejakie zastrzeżenia do warunków sanitarnych, gdyż nie będą potrafili obejść się bez wszystkich zdobyczy cywilizacji. Dla takich turystów mankamentem może być brak niektórych wygód i konieczność obcowania w tym zakresie z „prawdziwą naturą”. Jednak typowy turysta cieszy się z tego, co mu oferują okoliczności i z radością taszczy wodę do mycia do stojącej na świeżym powietrzu polowej umywalki. Osobiście cieszyłem się z tego, że dzięki tym warunkom zwolniony byłem z konieczności codziennego golenia:)
Jeszcze raz gorąco polecam!

Odpowiedz Usuń