Karczma Regionalna przy Młynie - opinie

Jedzenie może i dobre.Niestety nie dane nam było skosztować rarytasów serwowanych w tej karczmie, więc nie możemy jej z tej strony ocenić. Wystrój i klimat też ok. Razem z mężem udaliśmy się tam ( karczma położona w pobliżu naszego miejsca zakwaterowania). Wystrój super. Okazało się, że nie ma miejsc i musimy ustawić się w kolejce oczekujących. W między czasie zaczęli przybywać inni klienci i ku zdziwieniu wszystkich oczekujących, z pominięciem kolejki, zasiadali przy - jak się okazało licznych - wolnych stolikach. Jeden z oburzonych tym oczekujący zwrócił kelnerowi uwagę, że inni czekają, na co ten, że to dlaczego nie siada tylko czeka!!!? Więc klient na to, że czeka aż go poproszą, na co kelner z ironią: proszę, siadajcie (w tł. na polski) a do siebie: ja pierdolę!, ale wymagania! chyba są z Warszawy. My z mężem nie wierzyliśmy własnym uszom. Weszliśmy na górę (wolnych stolików w samym rewirze było ze 4, więc doszliśmy później do wniosku, że kelnerzy chyba sobie wybierają przychodzących klientów). Najpierw czekaliśmy na kartę dań. Następnie na z pół godziny na kelnera (gdzie klienci, którzy razem z nami weszli kończyli już jeść). W końcu zdecydowaliśmy się opuścić lokal. W tym momencie podszedł kelner (cały czas ten sam). Zapytał co chcemy. My, bardzo grzecznie, z uśmiechem, że już mieliśmy wychodzić bo nie mogliśmy się doczekać(bez żadnej pretensji w głosie), na co on bezczelnie: to idźcie i zamknął kajet. Zapytałam dlaczego jest taki niegrzeczny, a on na to:nie jesteście tu sami i jak wam się spieszy to nikt was tu nie trzyma. Więc wstaliśmy i wyszliśmy, w tym czasie kelner prowadził już innych gości do stolika. Dla informacji i przestrogi: kelner był młody, niski i prawie łysy!

Odpowiedz Usuń