Penzion Mileta - opinie

Jednym słowem: tragedia.
Niski standard: małe pokoje (ok. 8m2 na cztery osoby!), piętrowe łóżka, mikroskopijna, wilgotna łazienka z łamiącym się brodzikiem i kapiącym kranem. Dwie szafy bez wieszaków, słaba lampa (zapomnij o czytaniu po zmroku).
Wyżywienie podłe: małe porcje, zero warzyw, najtańsze produkty.
Uwaga na obsługę! Najpierw próbowano umieścić nas czworo w jednym pokoju, mimo że zapłaciliśmy za rezerwację dwóch pokoi dwuosobowych (dowiedzieliśmy się, że nasze zarezerwowane pokoje wynajęto komu innemu!). Następnie okazało się, że jeden z pokoi nie ma klucza. Po długich negocjacjach wymieniono nam zamek w drzwiach. Właściciel próbował zaokrąglać rachunek w górę, oraz doliczać opłatę za transport bagaży (w rezerwacji wyraźnie było napisane, że transport jest w cenie).
Właściciel jest wrogi wobec Polaków: pewnego razu przy barze nie było nikogo z obsługi, więc podeszliśmy do lodówki by obejrzeć asortyment napojów. Facet wypadł z zaplecza, krzycząc: "Tu nie jest Polska, tu są Czechy! Tu nie ma samoobsługi! Jak nikogo nie ma, trzeba czekać!" Inni Polacy których spotkaliśmy mieli podobne odczucia. Zerowy poziom obsługi klienta!
Pensjonat nie znajduje się przy stoku, a 15-20 minut podejścia pod górę od wyciągu. Po drodze codziennie będziecie mijać zagrodę z bydłem - niepowtarzalne wrażenia zapachowe gwarantowane.

Obiektu nie poleciłbym absolutnie nikomu.

Odpowiedz Usuń

Stare schronisko mało przerobione i kiepsko wyremontowane.Od stoku około 10 minut,ale do zejścia następne kilka minut. Wejście z dołu 20 minut.W przypadku braku śniegu poza stokiem powstaje problem aby dojechać na nartach przez łąki i pola. Zostaje długa wędrówka ze sprzętem na plecach. Śniadania przeciętne, codziennie to samo. Obiadokolacje absolutnie bez warzyw. Przez cały pobyt nie dostaliśmy surówki i warzyw.Ogólnie jedzenie kiepskie i jałowe.W buciarni ledwo temperatura w plusie z grzybami na ścianach i pajęczynami. W pokojach ciasno bez krzeseł i stolików. Meble lata 70-te,w łazienkach brudno i wilgotno.Opłaty pobierają zaraz w pierwszym dniu. Zastanawiam się czy nie podać Milety do odpowiednich lokalnych służb sanitarnych.Ogólnie zdecydowanie nie polecam
Jacek

Odpowiedz Usuń